sobota, 19 października 2013

Serj Tankian, 12.10.2013

Spełnienie marzeń! No, prawie. Może dlatego, że wokal Serja towarzyszy mi w życiu ósmy rok.
Głównie w SOADzie, ale poza Jazziz Christ i Orcą mam całą dyskografię solową Serja i autograf z dedykacją :)
Jak to z tego typu koncertami bywa, światło punktowe wkurzało i mnie i samego Serja (swoją drogą już kolejny artysta narzeka na strumień mocnego światła skierowany centralnie na niego).
Cóż tu dużo gadać. 3 utwory. Jeden symfoniczny, kolejny już z Serjem oraz trzeci, podczas którego padło urocze 'fotografowie, będziecie tu stać i robić zdjęcia cały czas przed tymi ludźmi?' i sugestia dłonią coby się rozejść na boki.
Z szacunku dla Serja posłusznie poszłam na bok, choć koledzy po fachu pewnie by rzucili cały monolog jakie to chamskie było ze strony muzyka.
Cóż, mniej chamskie niż 'wypierdalać spod sceny' rzucone przez kogoś z pierwszego rzędu. Jak mamę kocham miałam ochotę odpowiedzieć równie kulturalnie krzykaczowi, ale szkoda mi było czasu.

Swoją drogą mega fajnie oglądać metaluchów słuchających orkiestry symfonicznej. :)



Cóż po długiej walce ze światłami, efekt był mniej więcej taki:
















Tak się wygania foto spod sceny:









Na koniec 2 sprawy:
1) Tysiąc uścisków dla Zil i jej mamy i brata (?) za przypadkowe spotkanie i przygarnięcie mnie do auta i muzyczne plotki!
2) Nie mogę się doczekać soboty! Będzie duuuuuuużo reportażu i trochę koncertu!
Rymoliryktando 2013 !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz